Już wkrótce Polregio będzie dysponowało najstarszym parkiem taborowym w kraju, a w ciągu 5 najbliższych lat przewoźnik odstawi ponad 40% swojej floty. Bez zakupów nowego taboru spółka będzie musiała ograniczyć pracę przewozową o prawie 20%. Po fiasku projektów finansowanych z KPO Polregio liczy na dwa nowe instrumenty finansowe. Jakie?
Tematem niedawnej sejmowej Komisji Infrastruktury były plany zakupowe Polregio –
największego przewoźnika pasażerskiego w kraju (biorąc pod uwagę liczbę przewożonych pasażerów). O sytuacji spółki, która w końcu
ma trafić pod skrzydła Ministerstwa Infrastruktury, opowiadał jej prezes, Krzysztof Pietrzykowski.
Wkrótce najstarszy tabor w Polsce
Swoją prezentację rozpoczął od opisu bieżącej sytuacji i ogromnych wyzwań stojących przed Polregio. Dość powiedzieć, że park taborowy przewoźnika jest dziś drugim najstarszym w kraju – średni wiek taboru to 41 lat i pod tym względem ustępuje on tylko trójmiejskiej SKM-ce, gdzie wynik ten jest o rok gorszy. Warto jednak zauważyć, że wraz z dostawami nowych pojazdów z Newagu ten stan rzeczy diametralnie się zmieni i to Polregio będzie dysponowało najstarszą flotą w Polsce.
Spośród 337 pojazdów należących do Polregio aż 216 jednostek - 64% całej floty to tabor starej generacji. Do tego przewoźnik posiada 95 zmodernizowanych pojazdów oraz tylko 26 nowych jednostek taborowych.
– Zapewnienie komfortowych warunków świadczonych przez nas usług jest możliwe dzięki pojazdom należącym do województw, które dzierżawimy od samorządów, spośród których 75% parku taborowego stanowią nowoczesne pociągi – mówił Pietrzykowski.
Co ważne, do 2030 roku trzeba będzie wyłączyć z użytkowania 141 jednostek, co stanowi 42% obecnego parku taborowego. – To będzie miało fundamentalny wpływ już nie tyle na jakość świadczonych usług i to czy ten tabor jest nowoczesny i przyjazny, ale po prostu na skalę naszego funkcjonowania, bo po prostu taka praca eksploatacyjna, jaką świadczymy obecnie, już nie będzie możliwa – stwierdził prezes Polregio.
Jednocześnie na przestrzeni ostatnich 10 lat Polregio zredukowało swój stan posiadania z 904 pociągów w 2015 roku do 337 w roku bieżącym, co stanowi spadek o 63%.
Polregio kupiło 12 nowych jednostek w 7 lat
– W minionych latach nie podjęto żadnych większych działań mających na celu poprawę sytuacji taborowej. Od 2016 do 2023 roku zakupiono tylko 7 fabrycznie nowych pojazdów elektrycznych oraz 5 fabrycznie nowych jednostek spalinowych. Patrząc na skalę działalności oraz porównując się do innych przewoźników samorządowych, to te 12 pojazdów jest kropelką w dużym morzu potrzeb – wyliczał Pietrzykowski.
W tym miejscu warto przypomnieć, że Polregio ciągle ratuje się zakupami taboru używanego, w głównej mierze sprzedawanego przez województwo zachodniopomorskie. Spółka
kupiła od samorządu zmodernizowane EN57, a także szereg spalinowych jednostek, w tym dwa Linki czy
trzy jednostki SA136.
Na Komisji nie sprecyzowano, czy opisywany ilostan taboru dotyczy tylko zespołów trakcyjnych
czy również wagonów oraz lokomotyw, których Polregio używa w Wielkopolsce i na Pomorzu oraz okazjonalnie w innych regionach kraju jako zastępstwo za jednostki zespolone.
Dużo miejsca poświęcono także porażce w walce o środki z KPO, o czym szeroko pisaliśmy na naszych łamach
w tym miejscu.
Kroplówka od marszałków
Najciekawszą częścią prezentacji prezesa Polregio był jednak wątek dotyczący aktualnych planów pozyskania taboru, bez którego Polregio będzie zmuszone ograniczyć działalność i to o około 18% pracy przewozowej w stosunku do tej realizowanej obecnie.
Po pierwsze, spółka próbuje pozyskać środki na zakup jednostek w ramach dwóch nowych programów regionalnych (środki unijne dzielone przez marszałków) – w województwie warmińsko-mazurskim oraz świętokrzyskim. W tym przypadku Polregio stara się o dofinansowanie do zakupu łącznie 5 pojazdów, 4 w ramach świętokrzyskiego programu oraz jednego pojazdu z programu regionalnego Warmii i Mazur.
– Znacznie łatwiej jest nam ubiegać się o takie możliwości w województwach, które mają tylko jednego przewoźnika kolejowego, którym jesteśmy my, dlatego złożyliśmy takie wnioski w województwie warmińsko-mazurskim oraz świętokrzyskim. Aktualnie oba z nich czekają na ocenę, choć zdaję sobie sprawę, że te 5 pociągów to są ilości śladowe – opisywał sternik Polregio.
Nowy pomysł na sfinansowanie zakupów taborowych
Polregio liczy także na program FEnIKS, w ramach którego na tabor kolejowy ma być przeznaczonych 1,5 mld złotych, a nabór w tym konkursie ma ruszyć w 3 kwartale bieżącego roku. Ponadto dwa kolejne źródła to Fundusz Modernizacyjny oraz Społeczny Fundusz Klimatyczny.
O kwotach przeznaczonych na transport w ramach obu funduszy mówił wiceminister infrastruktury, Piotr Malepszak.
– Społeczny Fundusz Klimatyczny zakłada środki na poziomie 5,5 mld złotych dla Ministerstwa Infrastruktury i tu mówimy głównie o taborze kolejowy. Poza tym mamy jeszcze pakiet regionalny, gdzie jest 7,3 mld złotych, z czego 1,8 mld złotych na transport. Jeśli chodzi o Fundusz Modernizacyjny, to tu z kolei mówimy o kwocie około dwóch miliardów złotych na transport – wskazał Malepszak.
ARP: “Polregio kluczowe w naszym portfelu”
Do trudnej sytuacji przewoźnika odniósł się również przedstawiciel głównego akcjonariusza Polregio, a więc Agencji Restrukturyzacji Przemysłu.
– Polregio z punktu widzenia agencji jest kluczowe w naszym portfelu, zarówno z powodu swojej wagi, jak i w celu walki z wykluczeniem transportowym. Aktualna sytuacja jest dla Agencji sporym wyzwaniem, bowiem mówimy o podmiocie, który obsługuje 25% ruchu pasażerskiego w kraju. Otwarcie rynku po 2030 roku będzie dla spółki bardzo trudne, jeśli nie zorganizujemy środków na tabor. Kluczowe jest to, że musi się to wydarzyć jeszcze w tym roku. Biorąc bowiem pod uwagę cykl produkcyjny pojazdów kolejowych, wynoszący obecnie około 2-3 lat i zbliżający się rok 2030, po którym to ma nastąpić otwarcie rynku przewozów, to przetarg na nowe pojazdy dla Polregio musi zostać rozpisany w przyszłym roku – mówił na komisji Radosław Niedzielski, wiceprezes ARP.